Rozdział 18
Nie mogłam zasnąć całą noc i siedziałam przy oknie balkonowym płacząc i zadając pytanie "dlaczego?".
Znowu on i te pieprzone problemy.
-Asia?- usłyszałam głos Bartka, szybko poszłam do łazienki. Obmyłam twarz i spojrzałam w lustro. Zawsze potrafiłam się uśmiechnąć, wtedy dzień stawał się jeszcze lepszy teraz nawet nie mogłam unieś choć jednego kącika ust. Opuściłam głowę w dół, wytarłam ręcznikiem twarz i poszłam do sypialni- Coś się stało?
-Nic nic. Śpij.- położyłam się koło Bartka, który mocno mnie do siebie przytulił i przykrył kołdrą. Spojrzałam na zegarek 5:15, czyli z moich obliczeń wynika że mogę jeszcze pospać jak mi się uda.
Spałam do 11:00, czyli miałam godzinę na dotarcie do pracy. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam sobie jakieś ubrania, szybko je na siebie narzuciłam i poszłam do kuchni. Bartek pił herbatkę.
-Cześć pierniczku.- podeszłam do niego i pocałowałam go a potem zawróciłam w stronę lodówki po jakiś serek czy coś.
-Cześć kochanie. Twój telefon dzwonił kilka razy, ale nie odbierałem.- usiadłam i pierwsza myśl Igor. O nie, skąd on ma mój numer ale potem przemyślałam to i stwierdziłam że on tego tak szybko by nie załatwił.
-Jak to coś ważnego to zadzwoni jeszcze raz.- zjadłam śniadanie i poszłam do łazienki umyć zęby oraz łyknąć leki i zrobić lekki makijaż. Wychodząc z łazienki, akurat zadzwonił telefon. Nie spojrzałam w wyświetlacz tylko odebrałam.
-Tak słucham...- cisza, a zdenerwowanie rosło z sekundy na sekundę..- Halo?
-Jestem jestem. Cześć Asiu.
-Cześć Zbyszek. Co tam słychać?- Bartek wyszedł z kuchni i się dziwnie na mnie spojrzał a potem zaczął się ubierać.
-A dobrze a u Ciebie?- ale rozmowny nie ma co.
-Właśnie muszę wychodzić do pracy także zadzwonię jak dojadę do tej pracy w rzeczy samej. Cześć
-Hey.- włożyłam telefon do torebki i zebrałam się do pracy z Bartkiem, który dziwnie się nie odzywał.
W pracy jak w pracy dużo pracy. Tak tak i nawet miałam gościa od telefonu. Zbigniew ma kontuzję i nie może grać toteż postanowił mnie odwiedzić w Bełchatowie i dlatego do mnie dzwonił. Toż to po prostu tajniak. Zamiast mi powiedzieć wprost bym kupiła jakieś ciasta czy coś to on tak z zaskoczenia mnie bierze. Szaleniec.
-A tak naprawdę co Cię do mnie sprowadza.
-Tak chciałem Cię odwiedzić jak pracujesz.... i nie ukrywam stęskniłem się.- ulala... Zbigniewie wchodzisz na niebezpieczny grunt rozejrzyjmy się czy jest tu gdzieś Bartosz? Nie ma !
-Miło bardzo miło.- wypiliśmy kawę a potem Bartman pojechał do domu a ja dalej pracowałam. Mimo iż ktoś do mnie wydzwaniał 20 razy na godzinę. Mimo iż wiem kto to dzwonił wolałam nie odbierać i nie ryzykować.
-Jedziesz do domu czy tu koczujesz?
-Jadę jadę.- zabrałam swoje manatki i podążyłam za Bartkiem do samochodu a potem do domu. No i tak właśnie minął nam ten dzień.
31 grudzień 2011 rok.
Dzień jak co dzień dla większości Polaków i pewnie ludzi na całym świecie. Jak jak to miałam w zwyczaju albo gdzieś byłam zaproszona albo jakaś wkręta do znajomych w ostatniej chwili. Tego sylwestra spędzamy z Bartkiem w Rzeszowie u Igły. Tak tak obiecałam mu więc jedziemy tam.
-Bartek wstawaj. Jest po 10:00- szturchnęłam go ale on i tak nie drgnął więc postanowiłam iść napić się kawy i rozczesać włosy. Na początku nie chciałam sylwestrować, bo ja nie mogę pić a tym bardziej Bartek gdyż od wczoraj jest na antybiotykach. Efekt chodzenia bez czapki i rękawiczek.
-Zrobisz mi kawy ?!- i trzask drzwi od łazienki. Wstał olbrzym więc czas zrobić mu śniadanie. Szybkie kanapki, kawa z mleczkiem i cukrem i Bartek po prysznicu.- Dziękuje.
-Proszę. Idę prasować.- pocałowałam go w czoło i poszłam do sypialni prasować kieckę i smoking Bartosza. Musieliśmy się wystroić gdyż ponieważ w zaproszeniu które dostałam drogą e-mail'ową było napisane cytuję " jak byśmy już szli na galę mistrzów sportu" Igła jak coś wymyśli. Epicki sylwester tylko dziś od 17:00 do 2013 roku tylko u Igły.
Kiecka i smoking wyprasowany, lakierki wypastowane, pantofle wypolerowane można ruszać na dzamprezę.
-Jedziemy czy co ?- weszłam do salonu Kurek akurat pykał w coś na playstation.
-Jedziemy.- wstał zdecydowanie i ruszyliśmy się ubrać i z rzeczami do samochodu a potem Rzeszów.
I niby tak to wszystko miało się super zapowiadać, ale niestety tak nie było.
Dojechaliśmy do Rzeszowa przed 16:00, więc szybko zrobiliśmy wlot na moje mieszkanie i przepychanka do łazienki, którą ja wygrałam. 16:30 wyszłam z łazienki w makijażu i fryzurze i idę się ubrać.
16:50 wychodzimy i lecimy do Igły. Jak dobrze że wcześniej zrobiłam zakupy alkoholowe.
-Spóźnialscy!- no tak Igła już imprezuje. Przytuliłam go i weszłam do środka. No no to faktycznie wszyscy odstawieni. Dziewczyny kiecki, większość ma czarne Daga czerwona, Iwona zielona, Ola niebieska taka jak moja. Przywitałam się ze wszystkimi i zaczęła się impreza. Wyciągnęłam lustrzankę i robiłam zdjęcia. Grupowe, sweet focie czy takie o których lepiej nie opowiadać. W gruncie rzeczy nie ma to jak sylwester z siatkarzami.
-Kruszyna a ty nie pijesz.- odwróciłam się, uśmiechnięty Plina.
-Nie nie piję, nalej Igle bo się upomina.- poszedł do Krzyśka a ja poszłam do kuchni, w której spotkałam Bartmana. Nie mogę się teraz wycofać to usiadłam.
-Zbyszek coś się stało?
-Nie nic. Idziemy tańczyć.- od razu uśmiech mu wrócił, no więc nie pytam o nic więcej i poszliśmy zatańczyć. Bartek balował z Nowakowskim a ja postanowiłam sobie zatańczyć z Zbyszkiem.
Przetańczyłam kilka piosenek a potem dj Winiar puścił coś wolnego więc poszłam obić
Bartka od Piotrka.
-Odbijany panowie.
-Ale którego chcesz?
-Bartosza. Chodź.- pociągnęłam go i przytuliłam się do niego. Czułam jak musnął moje czoło i tak kiwaliśmy się troszkę czasu. Czuję się szczęśliwa, ale wiem że to może się skończyć wcześniej niż mi się wydaje.
-Uśmiech!- odwróciliśmy się, Igła z aparatem. Uśmiechnęłam się najpiękniej jak mogłam a kiedy już błysnął flesz podbiegłam szybko do niego i obejrzałam dokładnie zdjęcie.
23:53- wszyscy podążyliśmy do ogrodu. Trzymaliśmy z Bartkiem po szampanie, aby je otworzyć a sami przynieśliśmy sobie szklanki z sokiem jabłkowym. Plina z Igłą fajerwerki, Winiar oprawa muzyczna, Zbyszek nosił kieliszki a reszta stała i żartowała.
-10!
-09!
-08!
-07!
-06!
-05!
-04!
-03!
-02!
-01!
-Nowyyy rok...!!!!- wszyscy się wydarli a my jak przystało na "szampanistów" wystrzeliśmy korki i zaczęliśmy polewać reszcie bandy. A kiedy każdy był ugodzony szampanem, który na tej imprezie nie wątpliwie był najmniej procentowym trunkiem zaczęliśmy składać sobie życzenia.
-Czego Ci życzyć Bartek.- po patrzyłam się w jego oczy i zobaczyłam te iskry. Musnęłam jego usta.- Życzę Ci dużo miłości, cierpliwości i przyjemnego seksu.- i tutaj śmiech Dzika nie do opisania.- Dziku proszę Cię.
-Przepraszam.
-Kontynuując oczywiście ze mną nie z żadną kochanką i spełnienia tego co jeszcze nie spełnione.
-A ja Ci życzę abyś ze mną wytrzymała, kochała mnie całym serduchem tak jak ja Ciebie i spełnienia marzeń.- pocałował mnie bardzo namiętnie i dopadła nas reszta bandy.
Życzenia picie dalej, gadanie o głupotach i o 5:00 zwinęliśmy się z Bartkiem, kiedy wszyscy już padli. Zamknęliśmy dom i pojechaliśmy do nas. Wysiedliśmy i ruszyliśmy do domu.
-Asia !- obejrzałam się do tyłu i zamarłam Igor.
-Igor! Co ty tu robisz?
-Nie przedstawisz nas.
-Sam się przedstawię. Bartosz.
-Igor. Złotko przyszedłem po pieniądze i coś jeszcze.- złapał mój policzek, ale Bartek skutecznie odciągnął jego rękę.- Zadziornego masz chłopa.
-Igor daruj sobie. Nie chcę cię widzieć. Chodź
Bartek.
-Ostatni raz bo inaczej pogadamy.- Bartek podszedł i klatą prawie zgniótł mu nos co komicznie wyglądało. Weszliśmy do domu, rzuciliśmy się od razu na łóżko w sypialni i zasnęłam nie chciało mi się już gadać o tym ale Bartek nalegał a ja zasnęłam.
No to jestem z rozdziałem.......
Ehhh...... Prawie koniec ferii a ja nie wiem w co mam włożyć ręce.
Brzydgoszcz nadchodzę z moją dziewczyną którą pozdrawiam z tego miejsca !
Lecimy na Ligę Światową :)
Pozdrawiam was pierniczki :)
Co Ty wymyślisz!?
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:)
Pozdrawiam:*
http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/ jak znajdziesz chwilę czasu zapraszam do mnie na nowo powstałą historię:) Jeśli nie chcesz nowych czytać zignoruj ;] Pozdrawiam:* (przepraszam, że ci tutaj piszę bo chyba nie lubisz jak ci ktoś spamuje, ale nie mam jak inaczej dać ci znać:) )
UsuńDziękuje bardzo i napewno wpadnę na jakąś pewnie świetną historię :)
UsuńPozdrawiam :)