Po burzliwym sylwestrze, wymyślanych ciążach i nie odzywaniu się do siebie przez tydzień przyszedł czas na 77 galę Plebiscytu Przeglądy Sportowego. Jest 6 stycznia a my z Bartkiem szykujemy się na podbój Warszawy. Wysłałam chyba ze 100 sms-ów na Bartka, liczę na to że nie zajmie jakiegoś dennego 4 lub 5 miejsca liczy się same podium. Z tego co się zorientowałam to na galę wybiera też się Winiar, Misiek, Możdzon i Zibi, czyli będzie zabawa. Najbardziej mi szkoda że nie będzie Igły który niestety nie może się wyrwać z Rzeszowa a bardzo chciał jechać, smuteczek no, ale obiecałam mu ze za rok to ja stanę na tej scenie i będę odbierać statuetkę i go pozdrowię, a czy to się spełni ciekawe bardzo ciekawe. Wracając do teraźniejszości tradycyjnie podam czas czyli jest 10:50, chcieliśmy wyruszyć o 13:00 do Warszawy ale pewnie się nam nie uda. Bartek jeszcze dziś trenuje do 12:00, a ja ja przypatruję się mojej kreacji i nie wiem czy ją założyć czy nie, no bo powiem szczerze byłam na wielu imprezach z tzw."szyszkami", ale na gali
o takim prestiżu jak ta jeszcze nie byłam.
-Cześć, jestem już....- wyszłam z sypialni i poszłam przywitać się Siurakiem i czegoś się napić.- Jak Ci minęło przed południe?
-Ach.. wstałam później i dzwoniłam do fryzjera, kosmetyczki i oglądałam kreację.
-Ciągle nie możesz się przekonać. Będziesz pięknie wyglądać.- musnął moje czoło- idę się umyć, przebrać
i możemy jechać.
-Okej.- poszłam do sypialni, dopięłam pokrowiec sukienki, czyli nie ma już odwrotu. Zapięłam walizkę
i poszłam z wszystkim na korytarz. Po 30 minutach i Bartek było gotowy więc wyruszyliśmy do stolicy naszego kraju.
Po 5 godzinach ciężkiej drogi byliśmy zmęczeni, monotonne widoki i ten śnieg sypiący za oknem przyprawił mnie o sen, a Bartkowi który był moim driverem nie przyjało to.
Zatrzymaliśmy się w Polonia Palace Hotel i tam przeleżeliśmy resztę dnia. Mieliśmy także gości Możdzona
z Hanią i Winiar z Dagą, którzy spędzili z nami resztę wieczoru.
7.01.2012 rok.
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam o 9:30. Na godzinę 13:00 byłam z Dagmarą umówiona do fryzjera potem jakiś obiad i 15:00 kosmetyczka. O 16:30 dotarłam do hotelu, Bartek coś oglądał.
-Jestem już.
-No no no... Nawet tak ładnie wyglądasz...- musnęłam jego usta.
-Będzie jeszcze lepiej mam nadzieję.- Na gali powinniśmy być już po 19:00 bynajmniej umówiłam się
z Bartmanem na 19:15 abyśmy mogli zająć sobie jakieś super miejsca z tyłu oczywiście.
Było o 18:40 a ja siedziałam w bieliźnie i spoglądałam na sukienkę, Bartek był już wystrojony a ja
w rozsypce.
-Asia no coś ty.- podszedł i usiadł koło mnie na łóżku.
-No nie wiem....
-Nie poznaję Ciebie, zawsze pewna się, nie dająca za wygraną a teraz taki "ciampciok"- po patrzyłam na niego i przemyślałam jego słowa, jak ja się w ogóle zachowuję. Wziąwszy się w garść ubrałam moją kreację która swoją drogą była bardo długa ale gdy ubrałam wysokie buty to wyrównała się. Założyłam biżuterię, spakowałam torebkę. Bartek założył mi marynarkę i przeglądnęłam się w lustrze.
-No to co może jeszcze sweet focia - Bartek wyciągnął swój telefon i pyknęliśmy sobie kilka zdjęć przy tym magicznym lustrze. O tak tego na pewno nie zapomnę. - Idziemy bo wiesz to nie jest Bełchatów.
-Tak tak.- szybkie poprawki i wyruszyliśmy na podbój Warszawy. Jak ja się powtarzam a zresztą co mi tam. Nie przeszkadza mi to szczerze mówiąc. - Mam nadzieje że moje nogi wytrzymają całą tą Galę.
-Będę trzymał kciuki.
-Dzięki.- odjechaliśmy w stronę Teatru Polskiego.
Kiedy weszliśmy tam, oddaliśmy naszą odzież wierzchnią zobaczyłam pełno ludzi których na ogół widzę w telewizji. Jak sobie myślałam o gali to szczerze mówiąc z miłą chęcią zamieniła bym kilka słów z Tomaszem Majewskim czy Adamem Małyszem. Idąc wielkim korytarzem, holem (nie wiem jak to nazwać) spotkaliśmy w końcu Bartmana z pewną piękną dziewczyną. Wysoka, długie nogi, piękne długie blond włosy aż się rozpłynęłam. Bartman to ma jednak gust nie ma co.
-Cześć Zbyszek.- przytuliłam go, szczerze stęskniłam się za nim... Za tym jego biadoleniem o głupotach, albo życiu.- Cześć, Joanna.. Miło mi Cię poznać w końcu.
-Cześć, Joanna.- przytuliła mnie, co nie powiem było wielkim +. Ma tak samo na imię jak ja, co jest kolejnym wielkim +.- Zbyszek idziemy ?
-Tak tak. Idziecie z nami ?
-Nie bo jeszcze chcemy poczekać na Miśka bo napisał do Bartka.
-No to my idziemy. Do zobaczenia.- nasz wzrok odprowadził Zbyszka i Joannę do końca korytarza i na lewo, a potem staliśmy i rozkminialiśmy o co chodzi im.
-Może ja zapytam Miśka potem o co chodzi?
-Dobra- spojrzał na zegarek, następnie rozglądnął się i pomachał do Miśka i Moni.
-Cześć Kurki.- Misiek mocno mnie przytulił, potem Monia się na mnie rzuciła.
-Ulala... Jaką masz piękną kreację.- Monia obeszła mnie w koło.- Kurde tobie to zazdroszczę.
-Spokojnie są ładniejsze ode mnie na tej gali. Idziemy już?- Ruszyliśmy do wejścia na salę która swoją drogą jest wielka. Bartek wziął mnie pod ramię i zeszliśmy na dół za Miśkiem i Monią. Usiedliśmy koło AA no i czekaliśmy aż się to wszystko w końcu zacznie. Bartek z synchronizował dla mnie zegarek więc obczaiłam godzinę. 20:00 poczekaliśmy jeszcze i kiedy wybiła godzina "0" na scenę weszli Przemysław Babiarz i Maciej Kurzajewski. Pogdybali, pogdybali i zaczęło się rozdawanie nagród specjalnych. Trener Roku, Nadzieja Olimpijska, Impreza Roku, ale chyba najważniejsza to Drużyna Roku. Bartek z Miśkiem i resztą bandy Możdżona i AA dumnie poszli na scenę odebrać jakże cenną nagrodę. No tak siatkarze drużyna roku a piłka nożna to dalej sport narodowy. Po odebraniu statuetki chłopaki wyszli inną stroną więc ja z Monią usiadłyśmy koło siebie no i czułyśmy się raźniej rzecz jasna w tym wielkim tłumie sportowców. Kiedy skończyło się rozdawanie części nagród specjalnych na scenę wyszedł mój dobry kolega Marcin Wyrostek ze swoim zespołem Tango Corazon Quintet a chwilkę przed nimi przyszli chłopaki. Nachylił się nade mną pewnie osobnik o imieniu Bartek i musnął moje usta a potem usiadł i wsłuchaliśmy się w muzykę jakże przyjemną i relaksacyjną. Kiedy skończyła się część artystyczny numer 1, na scenę weszli piękni i młodzi prowadzący i rozdano resztę nagród specjalnych. Potem znów był występ artystyczny tym razem Kayah i to długi występ artystyczny oraz chwilka przerwy ale bardzo krótka na której, ja z Monią siedziałyśmy i oceniałyśmy sukienki. No tak i wypadło że najładniejszą sukienkę ma niejaka Joanna Michalska. Czarna materiałowo-koronkowa do kolana, ale ona może z taką figurą. Około 21:30 znów na scenie pojawili się Przemek i Maciek. Gadu gadu i zaprosili pierwszego sportowca czy tam ważną osobę związaną ze sportem, żeby wręczyła statuetkę dla sportowca który zajął 10 miejsce czyli Kamil Stoch. Potem na dziewiątym sklasyfikowano Konrada Czerniaka, następnie Jarosław Hampel, Robert Lewandowski a z chwili na chwilę Bartek coraz bardziej zaciskał dłoń na mojej że aż zaczęło mnie boleć, ale niech mu będzie. 6 miejsce Paweł Wojciechowski, 5 Maja Włoszczowska i teraz wielka czwórka. Agnieszka Radwańska, Adam Małysz który był nieobecny a szkoda, bo chciałam z tym gościem pogadać. Bartek spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Na scenę wszedł Jerzy Dudek w towarzystwie muzyki, w której wyróżniała się trąbka. Podszedł do mikrofonu i wszystkim sportowcom podziękował za cały trud, następnie zaczął nadawać o "Smutasie" mam nadzieje że wiecie o kogo chodzi i potem o tym że "pewien zawodnik" niesamowicie broni, jeszcze lepiej atakuje i wypowiedział to "Drugie miejsce Bartosz Kurek" a ten Bartosz to subtelnie się do mnie uśmiechnął, musnął moje usta i poszedł odebrać swoją nagrodę. Wszedł na tą scenę a mnie tak serducho waliło że nawet sobie nie wyobrażacie. Kombinacje i mikrofonem, Jerzy Dudek pochwalił się nam ile ma wzrostu a Bartek przyznał mu że jest "Najdroższym Statywem Świata". Salwa śmiechu na sali, my z Miśkiem złożyliśmy się wpół ale potem postanowiłam się ogarnąć, bo przecież on mnie widzi. Zaczął swoją krótką wypowiedz podziękował chłopakom ze Skry i Reprezentacji, opowiedział że to zaszczyt z nimi wychodzić na boisko przeciwko jakiemukolwiek przeciwnikowi i dodał że dziękuje swoim najbliższym za wielką pomoc i wyrozumiałość. Wzruszyłam się normalnie. 1 miejsce zajęła "Królowa Zimy" Justyna Kowalczyk, której nie było ale było krótkie nagranie. Rozradowany Bartosz siedział koło mnie. Jak on jest szczęśliwy to i ja. Na koniec wszyscy którzy dostali jakąś statuetkę weszli na scenę i przy piosence Queen, cieszyli się razem że są najlepsi. Po całej gali czas na balety. Alkohol tak alkohol po tym jak dziennikarze zniknęli lał się hektolitrami. Bawiliśmy się przy piosenka zespołu Modern Talking, Boys, Akcent, Abba, Michael Jackson, Bonny M. Coś wolnego do potańczenia to przede wszystkim Celine Dion, Whitney Houston i wiele, wiele innych. Ogólnie zabawa była przednia, no kto by pomyślał że sportowcy tak dobrze potrafią się bawić.
Jestem .... :) Mam nadzieję że dziś będzie lepiej choć mam wątpliwości, ale już za długo z tym zwlekałam.
I coś z Gali co mi się tak pasowało:
A no i mam dla was tradycyjnie zdjęcia, ale te będą kobiet z mojej prywatnej Galerii.
PTPS Piła- Tauron MKS Dąbrowa Górnicza
pamietam tą galę z tamtego roku :D i jego wyjście po nagrodę i ten statyw i to wszystko mam przed oczami :D
OdpowiedzUsuńKurczę jakiś długi ten rozdział :D ale to na wielki + :D
Przepraszam, ale wolę zdjęcia facetów :D haha Pierniczku Ty nasz :D
http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/ wpadnij do mnie jak masz chęć:) Pod koniec tygodnia będzie nowy :) (Miło jeśli ocenisz jakość :D)
Pozdrawiam:*
Facetów nie miałam na zapleczu Przepraszam :*
UsuńDługi bo nie wiem kiedy następny wstawię :( Pozdrawiam :* I wpadnę wtedy kiedy będę miała czas zobaczyć jak Ci idzie :)