niedziela, 17 lutego 2013

Nie bój się, kochaj mnie po kres... Jeszcze dziś wznieśmy się do gwiazd. Lekko tak zawsze tam gdzie Ty. Dusze dwie, serca dwa, dwa sny.. Razem Już....

Rozdział 22


-Michał? Coś się stało.- stanął przede mną a jago twarz nic nie pokazywała. Była bez żadnego posmaku ani to gorzkiego ani słodkiego. Zupełne zero.- Michał powiedz mi.
-Asia ja ją zdradziłem.
-Co proszę?
-Zdradziłem Dagmarę.- popatrzyłam na niego i nie wiedziałam, co teraz mam do niego powiedzieć. Mam mu doradzić czy po prostu go zjechać za swoją lekkomyślność.
-Michał... Dlaczego i z kim?
-Nie od razu mówię, że tylko pocałowałem inną dziewczynę i nawet nie wiem jak ma na imię.- ułożył twarz w rękach i oparł się o blat stołu. Pocałował inną i to nawet nie wiem jak ona ma na imię?!
-A kiedy tyś to zrobił?
-Wczoraj w galerii, jak poszedłem po tą cholerną wodę przy okazji zahaczyłem o łazienkę, aby załatwić potrzebę i wtedy ta laska tam stała. Podeszła do mnie, pocałowała mnie a ja to odwzajemniłem i poszła sobie. Co ja mam teraz zrobić?
-Nie wiem Michał, po prostu porozmawiaj z nią.- spojrzałam na zegarek hmmm..... 17:25, no tak to by wyjaśniało dlaczego on tu jest.- A ty nie masz przypadkiem treningu?
-A no mam. Idziesz ze mną, Dagmara ma przyjechać z Oliwierem i Zosią.
-Zosią?- po patrzyłam na niego z miną, czy ja o czymś nie wiem a potem pojęłam, że przecież znają płeć dziecka.- A no tak, to będzie dziewczynka. Super.- przytuliłam go i poszliśmy na halę, bo jak się okazało Michał specjalnie przyszedł do mnie się wyżalić. Co prawda spóźnił się troszkę na trening, ale ja to wzięłam na klatę po prostu i go usprawiedliwiłam, że go zatrzymałam bo musiałam mu się wyżalić. Na początku trener nie chciał tego łyknąć, ale potem jakoś poszło. Bartek przez cały czas szczerzył się jak głupi do sera i nawet nie chcę się zastanowić co mu chodzi po głowie. Jak na razie mnie chodzi po głowie tylko to jak Michał powie Dagmarze o tym co się stało, albo czy w ogóle powie.
-Asia!- odwróciłam się i zobaczyłam mojego tatę. Szybko do niego podeszłam i rzuciłam mu się na szyję.
-Tato. Jejku jak ja was dawno nie widziałam.- pocałowałam go w policzek i usiedliśmy sobie na krzesełkach.- Coś się stało? Mogłeś zadzwonić! Tato..
-Nic się nie stało, przejeżdżałem więc wpadłem a wiedziałem że pewnie jesteś w pracy więc przyszłem i się nie myliłem.
-Jak tam u mamy i Maksa ?
-No właśnie u mamy dobrze a u Maksa, jest w szpitalu nawrót białaczki.- w moich oczach pojawiły się łzy i nie wiedziałam co mam teraz ze sobą zrobić. Mój kochany braciszek znów musi przechodzić to samo.
-Dlaczego wcześniej mi nie powiedzieliście?
-Wczoraj się dowiedzieliśmy, były ostateczne wyniki badań.- przytulił mnie a ja coraz bardziej szlochałam. Nie wyobrażam sobie życia bez tego szkraba.- No i właśnie mama jest przy nim..
-Wezmę urlop i pojadę do niego choć na troszkę.
-No dobrze.- wytarłam nos i poszłam do prezesa a tata poszedł pogadać z Bartkiem o zaistniałej sytuacji.

Podeszłam do drzwi sali 204. Na ścianach w holu było pełno zwierzaków od żyraf po dinozaury czy krowy.
Mama poszła do lekarza a ja delikatnie zapukałam i weszłam. Mimo iż przespałam całą noc u siebie w Rzeszowskim mieszkaniu czuję jakiegoś moralniaka, który pewnie wynika z tego że nie pomogłam do końca Michałowi i że nie interesowałam się rodziną. Weszłam głębiej a Maks siedział na łóżku i grał w coś na laptopie. Widzę, że dostał nowy sprzęcik do szpitala.
-Cześć kruszynko.- podeszłam bliżej a on się odwrócił i przytulił do moich nóg.
-Wiesz tęskniłem za tobą.- ściągnęłam kurtkę i położyłam ją na łóżku obok a potem usiadłam koło niego i zaczęliśmy sobie opowiadać co tam u nas słychać. Maks ciągle pytał o Bartka, bardzo lubił sport jakim jest siatkówka i każda możliwość spotkania się z siatkarzem była na wagę złota, więc dlatego bardzo się cieszył, że jest on moim chłopakiem.- A Bartek przyjedzie do mnie ?
-Mówił że przyjedzie w poniedziałek albo we wtorek. Nie może się już doczekać.
-Suuuper, ale wiesz ja to bym chciał się jeszcze spotkać z Oliwierem. Bardzo go polubiłem.- przytuliłam go i postanowiłam stworzyć jakiś plan, aby go na maksa uszczęśliwiać, bo jego dobre samopoczucie jest bardzo ważne teraz.
Po 12:00 przyszła mama, szybciej się zwolniła z pracy i szybko tu przyjechała, więc tak spędziliśmy po południe. Całą czwórką, bo tata niedługo po mamie też dojechał. Po 18:00 dostałam telefon od Igły....
Skunks się dowiedział że jestem w Rzeszowie i natychmiast mam się u niego zameldować, więc i tak zrobiłam pojechałam do Ignaczaków.
Jak zawsze nikt nie chciał mi otworzyć drzwi, więc sama się wprosiłam. Słyszałam jakieś piski w salonie, więc tam poszłam.
-Cześć Wszystkim. Jak zawsze muszę sama wchodzić, nikt mi nie chce otworzyć!
-Asia!- Iwona rzuciła się na mnie, potem dzieciaki. Rozebrałam się i usiadłam z nimi.
-Igły jeszcze nie ma?
-Będzie za 20 minut. Co tam słychać w Bełchatowie?
-Jakoś leci, praca-dom i tak przez cały czas. A u was ?
-No wiesz chyba tak samo. Jejku jak ja Ciebie dawno nie widziałam.- przytuliła mnie a potem gadałyśmy
o dziecku Winiarskich i Nowakowskich. No właśnie wypadało by ich także odwiedzić.
-A no i z Bartkiem od marca zaczynamy budować dom.
-No no no, proszę proszę takie poważne decyzje a swojej kochanej przyjaciółce nie powiesz.
-Przepraszam- gadałyśmy o różnych domach, aż wpadł zmachany Igła.
-Cześć kochanie.- pocałował Iwonę.- Joanno, witam w moich skromnych progach.
-Cześć- wyściskałam go a potem usiedliśmy i wymienialiśmy sie róźnymi newsami i plotami i ciekawymi ciekawoskami... Wszystkiego po troszku.
Po 21 pojechałam do siebie do domu, a kiedy wchodziłam do klatki spotkałam Olę, która była cała zapłakana. To jakiś fatum, zabrałam ją do siebie a to co się dowiedziałam od niej, bardziej przytwierdziło mnie w przekonaniu, że coś się dzieje niedobrego w moim życiu.



Jestem :)  Malutkim gratiskiem wrzucam wam kolejny rozdział.
Pozdrawiam was pierniczki :)











I Ojciec Pliński z Gazetką <3   Rozwaliło mnie to :) <3  I uśmiech Dantego też <3



6 komentarzy:

  1. łoo to namieszałaś w jednym rozdziale zdrada (niby tylko pocałunek;p), choroba do tego Olka co ma wspólnego z tym, że w jej (czyt. Asi) dzieje się coś złego?!

    http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/
    u mnie nowy :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia brat Maks jest chory :) I jeszcze cos się stało poważnego w życiu Nowakowskich
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Super. Coś się zaczyna dziać ;)
    Zapraszam do mnie
    http://wyimaginowanylepszyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog został nominowany przeze mnie do zabawy LIEBSTER AWARD. po szczegóły zapraszam do mnie na http://z-siatka-pod-gorke.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale krótki... :c
    Ale ile się wydarzyło! Coś zaczyna się rozkręcać, jestem ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie. :)

    Zapraszam do mnie na nowy rozdział ; as-prosto-w-serce.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń