– Takie powitania to mogę mieć zawsze.– Postawił torbę koło komody i pocałował mnie.
– Nie miałeś zostać w domu na noc?
– Miałem, ale rodzice kazali mi jechać do ciebie. – Pocałował teraz moje czoło i poszedł na górę z torbami, a ja poszłam do łazienki. Naciągnęłam jakąś koszulkę do spania, wypiłam resztę wina z kieliszka i umyłam zęby.
– Nastrojowa muzyka, czy przeszkodziłem w miłym wieczorku?– Stanął za mną i jego ramiona otuliły moją talię. Posmarowałam twarz kremem, który swoją drogą ślicznie pachniał i obróciłam się w jego stronę.
– Przeszkodziłeś, ale wybaczam ci to.– Musnęłam jego usta, zabrałam wino, wyłączyłam muzykę i poszłam do sypialni. Wino wylądowało koło lustra a ja rzuciłam się na łóżko i włączyłam telewizję. Po kilkunastu minutach przyszedł Bartek i rzucił się na łóżko.– Idziemy spać?– Zamiast odpowiedzi usłyszałam mruczenie... Mruczenie?! Cały Bartek... Wyłączyłam telewizor i się do niego przytuliłam, a potem zapowiadała się długa bardzo ekscytująca noc.
Ranek był jak każdy, Bartek spał dłużej, a ja nigdy nie potrafiłam i dalej nie potrafię wylegiwać się rano bez większego celu. Zeszłam na dół zaparzyłam kawę i odsłoniłam drewniane żaluzję w salonie. Momentalnie wnętrze salonu było wypełnione słońcem. Otworzyłam drzwi i wymknęłam się na taras. Zapowiadała się naprawdę piękna pogoda. Wróciłam do domu i do mojego ulubionego kubka nalałam sobie kawę. Wyciągnęłam miseczkę i nalałam do niej jogurt oraz nasypałam musli. Włożyłam do miski łyżkę i zabrawszy wszystko wyszłam na taras. Usiadłam sobie na leżaku i ciepłe promienie słońca oblały mnie powodując, że cały dzisiejszy dzień spędziła bym na dworze.
– Tutaj jest. Już ją podaje. Jeszcze raz dziękuje za gratulacje. – Bartek podał mi telefon i pocałował mnie. Zerknęłam na wyświetlacz, mama.
– Cześć mamuś. – Uśmiechnęłam się do słuchawki, kiedy usłyszałam jej głos. Nie rozmawiałyśmy długo, bo chciała tylko zapytać kiedy przyjedziemy do Rzeszowa. Kiedy ustaliłyśmy, że w piątek będziemy, rozłączyłam się i zabierając naczynia ruszyłam do domu. Bartek rozłożony na kanapie wcinał jakąś sałatkę owocową.
– Wymyśliłaś co dziś robimy?
– Jest bardzo ładna pogoda, ale raczej nie mam stałego planu.
– No to ja wymyśliłem, ale to będzie niespodzianka. – Jego uśmiech przypominał taki dziecięcy uśmiech, który pojawia się kiedy dziecko dostaje upragnioną zabawkę. Sam zainteresowany zajął się oglądaniem telewizji, a ja poszłam na górę się ubrać i oczywiście jak zawsze przypomniało mi się, że muszę jeszcze dziś się pojawić w klubie. Szybko ubrałam się i kiedy zerknęłam na zegarek, że jest już po dziesiątej, musiałam szybko pognać do pracy.
– Wychodzisz do pracy?
– Niestety. – Pocałowałam go. – Nie wiem, za ile będę, ale jesteśmy w kontakcie. – Przewiesiłam przez ramię torbę z laptopem i wyszłam z domu. Otworzyłam bramę magicznym pilotem i wsiadłam do samochodu.
W Bełchatowie bym kilka minut po jedenastej. Wbiegłam do klubu i natknęłam się na Paulinę.
– Co ty się tak śpieszysz?
– Miałam być na dziesiątą... – Uśmiechnęłam się do niej a ona zaśmiała się. – Co jest?
– Jeszcze nie ma prezesa, więc nie możemy rozpocząć spotkania. Chodź. – Objęła mnie ramieniem
i poszłyśmy do jej gabinetu. Uraczona szklanką wody, mogłam w spokoju przygotować się do spotkania w bardzo przyjemnej atmosferze.
Spotkanie rozpoczęło się o dwunastej i było poświęcone, szukaniem recepty na kłopoty w jakich znalazła się skra. O trzynastej trzydzieści, wyszłam z klubu i pojechałam do domu. Kiedy weszłam do domu unosił się przyjemny zapach. Położyłam swoje tobołki koło schodów, ściągnęłam sandały i poszłam do kuchni, gdzie Bartek przygotował jakąś pyszną zapiekankę.
– Postarałeś się.
– Wiem. – Uśmiechnął się a za chwilkę podszedł do mnie i przyssał się do moich ust. – Zjemy obiad i wyruszamy na wycieczkę.
– A gdzie się wybieramy?
– Nad jezioro. – Pocałował mnie i usiedliśmy przy kuchennej wysepce, gdzie zjedliśmy obiad a po nim nad jezioro. Ciekawe co on kombinuje.
Jestem z kolejnym :)
Cóż, cieszę się że się udało :)
Przesyłam wam nutkę :)
Kolejna która uwielbiam ! ! !
Zapraszam na mojego Twittera, gdzie będziecie ze mną w stałym kontakcie ;)
foto: skra.pl Mariusz Pałczyński Photography